fot. gluchybor.pdg.pl

Zażywanie tabaki to jeden z najsłynniejszych kaszubskich zwyczajów. Według szacunków przemysłu tytoniowego używkę tę stosuje ponad 100 tysięcy mieszkańców naszego regionu. O tabace znowu zrobiło się głośno, gdy premier Donald Tusk podarował Adamowi Małyszowi kaszubską tabakierę.

fot. gluchybor.pdg.pl

Jak wielu jest tabaczników na Kaszubach, wyszło  jaw, gdy nieprzemyślaną treścią ustawy zakazano w Polsce sprzedaży i produkcji tabaki. Wówczas Kaszubi zaczęli głośno protestować, a gdy to nic nie pomogło, zmusili do działania kaszubskich posłów i senatorów (dziś kaszubski zespół parlamentarny liczy ponad 20 osób!). Prawo do powszechnego zażywania tabaki przywrócono dopiero po czterech latach nowelizując ustawę. W czasie tej tabaczanej prohibicji Kaszubi przemycali używkę z Niemiec, lub produkowali ją własnym sumptem. Wielu – tak jak przed wiekami – znowu zaczęło uprawiać niewielkie poletka tytoniu. By uzyskać zeń kaszubską używkę, trzeba wysuszone liście tytoniu zmielić na pył, dodając również zmielone suszone owoce i liczne przyprawy, między innymi miętę.

fot. Mat. prasowe

Tabakę Kaszubi z namaszczeniem wsypują do tabakierki zrobionej z rogu i zawsze noszą przy sobie. Przed zażyciem mówią „Chcemë le so zażec”, sypią szczyptę na rękę (między kciuk i wskazujący palec) i mocno pociągają nosem. Zażywanie tabaki jest nie tylko „nałogiem”. Na Kaszubach ma ono znaczenie znacznie głębsze: jest elementem regionalnej kultury, gestem towarzyskim i przede wszystkim wielowiekową tradycją. W wielu zakątkach Kaszub do dziś tabakę zażywa się w kościele podczas nabożeństwa. Ksiądz z ambony rozpoczyna ów rytuał, a wtórują mu wszyscy mężczyźni. Dopiero, gdy skończy ostatni, ksiądz kontynuuje mszę. Ten sympatyczny zwyczaj Kaszubi przenieśli nawet za granicę, np. do Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie w polskich parafiach do dziś kultywują go pomorscy emigranci.

fot. GK:  Donald Tusk podarował Adamowi Małyszowi tabakierę i klukę

O tabace znowu zrobiło się głośno, gdy premier Donald Tusk podarował Adamowi Małyszowi kaszubską tabakierę (wraz z kluką).

fot. Mat. Prasowe

Zażywanie tabaki wiąże się także z inną kaszubską tradycją – rogarstwem. Jest to rzemiosło niezwykle trudne, pracochłonne i niestety wymierające. W nielicznych już warsztatach powstają przede wszystkim tabakiery. Wykonuje się je z rogów bydlęcych, a jest to robota niezwykle paskudna, bowiem zaczyna się od smażenia rogu na rozżarzonych węglach. Prażone krowie rogi cuchną niemiłosiernie, a niestety trzeba ten proces uważnie nadzorować, ponieważ źle spreparowany róg może pęknąć przy wkładaniu na kopyto. Właśnie podczas wbijania rogu  na drewniany kołek uzyskuje się jego płaski kształt. Tabakierka jest z jednej strony zamknięta  denkiem, zaś z drugiej ma niewielki otwór, którym wysypuje się tabakę – ów dziób zatykany jest drewnianym lub metalowym kołeczkiem. Dziś warsztaty rogarskie można jeszcze odwiedzić w Sierakowicach, Gnieżdżewie, Głodnicy czy Brodnicy Dolnej.

2 KOMENTARZE

  1. Bardzo mi się podobają rogi do zażywania tabaki to prawdziwe artystyczne dzieło . Dobrze żeby tylko nie zanikło to rękodzieło rogarskie i dalej powstawały takie tabakiery . Pozdrawia Agnieszka teraz z Wejherowa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.